Składniki:
- 200-250 g brukselki (świeżej lub mrożonej)
- ok. 100 g warzyw na bulion (marchew, korzeń pietruszki, por)
- ok. 100 g rukoli
- 3 cebule dymki
- 2-3 ziemniaki
- 1,5 l wody na bulion
- natka pietruszki
- lubczyk
- cząber
- czosnek (tylko trochę)
- curry
- sól
- pieprz (odrobina)
- tłuszcz do przesmażenia cebuli
Jeśli ktoś nie przepada za curry, to można ten składnik pominąć. Polecam spróbować tej zupy w obu wersjach (z curry i bez;))).
Przygotowanie:
- Ziemniaki obrać, umyć i pokroić w kostkę. Umyć również pozostałe warzywa. Marchew, pietruszkę i pora pokroić w talarki. Do garnka nalać wodę i włożyć do niej pokrojone warzywa. Dodać natkę pietruszki, lubczyk i cząber.
- Cebule dymki pokroić w krążki. Czosnek zgnieść płaską stroną noża, ściągnąć łupinę i drobno pokroić. Na patelni rozgrzać tłuszcz* i przesmażyć cebulę z czosnkiem dodając odrobinę soli. Gdy cebula stanie się już szklista, dodać do niej brukselkę i chwilę jeszcze smażyć je razem. Potem całą zawartość patelni przełożyć do gotującego się bulionu.
- Do bulionu dodać umyte listki rukoli. Gdy wszystkie warzywa będą już miękkie (lecz nie rozgotowane!), wyłączyć gaz i garnek odstawić na bok, by zmiksować zupę blenderem. Gdy zupa nabierze już kremowej i jednolitej konsystencji, postawić garnek z powrotem na gazie. Doprawić zupę do smaku solą, pieprzem i curry.
* Zamiast dolewać dodatkową ilość tłuszczu podczas smażenia polecam nalać chochelką trochę bulionu. Zaoszczędzimy sobie w ten sposób paru dodatkowych kalorii;)
Zupę podawać na gorąco. Ja udekorowałam ją jeszcze odrobiną jogurtu naturalnego (może być śmietanka), poszatkowanym porem i dodałam po kilka kawałeczków pokrojonej mozzarelli.
Zupę podawać na gorąco. Ja udekorowałam ją jeszcze odrobiną jogurtu naturalnego (może być śmietanka), poszatkowanym porem i dodałam po kilka kawałeczków pokrojonej mozzarelli.
Bardzo smaczna z paluchami grissini.
Pasują do niej również grzanki z czosnkiem i serem, maca czy groszek ptysiowy.
Może brukselka w takiej postaci zyska większe grono zwolenników?
Warto w taki sposób spróbować przekonać do niej dzieci
i np. wcześniej wspólnie z nimi ulepić paluchy :)
i np. wcześniej wspólnie z nimi ulepić paluchy :)
Smacznego!
Wspaniałe połączenie smaków!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Bardzo mi miło!
Usuńświetny pomysł na zupę i do tego zielona, mam szał jakiś na punkcie zielonego na talerzu, chyba już tak strasznie mi brakuje wiosny, z resztą komu nie po takiej zimie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Mnie również bardzo brakuje wiosny... Gdy już była nadzieja, że w końcu będzie cieplej, zima powróciła, więc trzeba się wspomagać kolorowym jedzeniem ;)
UsuńŚwietne! Piękne, zielone. Idealne na "oswojenie brukselki" :)
OdpowiedzUsuńNo i nie miałam pojęcia, że brukselka lepiej smakuje po zamrożeniu.
Dzięki:) Dowiedziałam się tego przypadkiem. U mnie akurat tak się złożyło, że zawsze miałam mrożoną brukselkę, ale na jakiejś stronie (tylko gdzie to było?) wyczytałam, że aby nie była gorzkawa, to warto ją uprzednio zamrozić, ewentualnie dodać trochę cukru podczas przygotowywania. To istotne dla osób, które mają świeżą, niemrożoną brukselkę. W końcu ona również ma tzw. głąba jak wszystkie kapustne...
Usuńjak cykoria chociażby, którą z kolei się blanszuje, by pozbyć się goryczki...
Lubię i często robię różnego rodzaju zupy krem. Brukselkę też jem z wielką chęcią, ale w zupie była u mnie zawsze w całości. Chętnie wypróbuję Twój przepis :)
OdpowiedzUsuń:) Gorąco polecam! Dopóki nie przygotowałam tej zupy, to u mnie w domu również jadało się brukselkę w całości ;) Bardzo lubię zupy jarzynowe i z radością wyławiałam te małe kapustki nie tylko ze swojego talerza ;) Moja mama już nie pierwszy raz skwitowała zupy-kremy słowami "Jak byliście mali, to Wam tak wszystkie zupki miksowałam..." ;) Cóż, w takim razie w kwestii menu powracamy do czasów dzieciństwa :D
UsuńCiekawy pomysł, jeszcze nie miksowałam brukselki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przyłączenie się do Zielonej zabawy:)
Dziękuję:) Polecam spróbować - miksowanie daje ciekawy efekt.
UsuńDo Zielonej zabawy przyłączyłam się z ogromną ochotą:)
Zupełnie przypadkiem trafiłam na Twojego bloga, poszukując alternatywnej wersji dla jadanej w całości brukselki.
OdpowiedzUsuńKocham zupy-kremy, a Twój przepis udał się naprawdę kapitalnie. Ja akurat korzystałam ze świeżej brukselki; faktycznie odrobina cukru pozbawiła jej goryczy.
Dziękuję za świetny przepis, z chęcią poczytam również inne! :)
Pozdrawiam!
Witaj!
UsuńCieszę się, że przypadek sprawił, że zawitałaś na moim blogu :-D i że wypróbowałaś przepis. Zapraszam także do kolejnych wizyt i do przetestowania innych przepisów :) Dziękuję za komentarz!
Pozdrawiam :)
P.S. Ja również jestem fanką zup-kremów :) W mojej rodzinie jadaliśmy je jedynie we wczesnym dzieciństwie i w późniejszych latach przestały się pojawiać w naszej kuchni - do czasu, gdy zaczęłam na powrót je wprowadzać do naszego menu. To przecież takie smaczne zupy :) I nie są zarezerwowane wyłącznie dla dzieci jak niektórzy sądzą :P
UsuńMiałam dokładnie taką samą sytuację ! :) Póki co próbuję przekonać mojego tatę, że to naprawdę przepysznie zdrowe danie. Wydaje mi się, że do zup-kremów trzeba mieć rękę, aby nie wyszły zbyt mdłe; właśnie Twój przepis (wg mnie) był idealnie doprawiony! Moi domownicy byli na tyle zachwyceni, że dostałam nową porcję brukselki do zrobienia tegoż kremu. Jeszcze raz dziękuję i biorę się za inne mega przepisy; tym razem zauważyłam desery z goją! Na pewno będą przepyszne!
UsuńMiałam dokładnie taką samą sytuację ! :) Póki co próbuję przekonać mojego tatę, że to naprawdę przepysznie zdrowe danie. Wydaje mi się, że do zup-kremów trzeba mieć rękę, aby nie wyszły zbyt mdłe; właśnie Twój przepis (wg mnie) był idealnie doprawiony! Moi domownicy byli na tyle zachwyceni, że dostałam nową porcję brukselki do zrobienia tegoż kremu. Jeszcze raz dziękuję i biorę się za inne mega przepisy; tym razem zauważyłam desery z goją! Na pewno będą przepyszne!
UsuńCzyli krem zyskał aprobatę rodziny :) Tylko nad tatą trzeba będzie jeszcze popracować. Mój tata na szczęście jest bardzo postępowy, jeśli chodzi o jedzenie - do nowych dań łatwo mi go przekonać. Gorzej z bratem, który na zupy-krem kręci nosem (że są dla dzieci!;))) - on woli, gdy jest coś do pogryzienia. Wtedy dobrze mieć jako dodatek paluchy, grzanki lub macę - dla tych, którzy lubią sobie pochrupać.
UsuńCieszę się, że chcesz wypróbować również inne przepisy - gorąco zachęcam :) I dziękuję za ponowne odwiedziny oraz komentarze. Pozdrawiam :)