Przepis na paluchy znalazłam w "Kuchni domowej...". Skoro już mam książki kucharskie, to trzeba też z nich korzystać ;) a nie tylko podziwiać na półce :D
Składniki:
- 25 g drożdży
- 150 ml wody
- 2 łyżki oleju
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka cukru
- 1 jajko
- 400 g mąki pszennej
- mleko do posmarowania paluchów
Do posypania paluchów wykorzystałam sól (tylko sypać oszczędnie, by wątroba i inne organy nie cierpiały), zioła prowansalskie, paprykę, czosnek. Można też użyć startego żółtego sera (takie zrobię innym razem).
Przygotowanie:
- W misce średniej wielkości rozkruszyć drożdże. Zalać je ciepłą wodą o temperaturze 37 stopni (prawie jak temperatura ludzkiego ciała) i mieszać do ich całkowitego rozpuszczenia. Dodać olej, sól, cukier, jajko i prawie całą potrzebną mąkę (trochę zostawić na później do ugniatania ciasta).
- Ciasto wyrabiać ręcznie do chwili, gdy stanie się gładkie i elastyczne (będzie odchodziło od ścianek miski). Miskę z wyrobionym ciastem przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 30 minut (z dala od przeciągów).
- Przygotować blachę do pieczenia paluchów - rozłożyć na niej papier do pieczenia lub matę silikonową albo nasmarować ją tłuszczem.
- Wyrośnięte ciasto wyciągnąć z miski, wyłożyć na stolnicy/macie silikonowej, dodać do niego trochę odłożonej wcześniej mąki i chwilę ugniatać. Następnie odrywać kawałki ciasta i formować z nich cienkie* wałeczki o długości około 20-25 cm (tak, by zmieściły się na blasze piekarnika). Uformowane paluchy układać na blasze w kilkucentymetrowych odległościach od siebie i pozostawić na jakieś 15 minut do wyrośnięcia.
- Wyrośnięte paluchy nasmarować mlekiem przy użyciu pędzelka. Posypać je solą lub ulubionymi ziołami. Piec w temperaturze 180 stopni przez około 20 minut (jeśli paluchy są bardzo cienkie to krócej), aż ładnie się zarumienią. Upieczone paluchy układać do wystygnięcia na kratce do pieczenia.
* Grubość wałeczków jest ważna, ponieważ im cieńsze paluchy tym krócej się pieką i tym bardziej chrupiące będą po upieczeniu. Grubsze są z kolei bardziej miękkie w środku... jak taka wychudzona bagietka ;))) Niektórym takie właśnie smakują bardziej. W przepisie była mowa o 30 sztukach paluchów - moje były różnej grubości i naliczyłam ich 20;)
Muszę przyznać, że w końcu polubiłam wyrabianie ciasta. A jeszcze całkiem niedawno krzywiłam się na samą myśl o ręcznym wyrabianiu ciasta np. na ciastka ze smalcem ;) Ciasto drożdżowe jest super!
Moje paluchy grissini przygotowałam pod kątem obiadu, na którym cała rodzina miała zakosztować zupy z nowego przepisu :) Ale o tym więcej w kolejnym poście :)
Pozostałe paluchy zostały do przegryzienia z sosem czosnkowym
(przepis na sos znajdziecie tutaj - w razie czego możecie pominąć pora;)).
(przepis na sos znajdziecie tutaj - w razie czego możecie pominąć pora;)).
Smacznego!
Rewelacja. Uwielbiam takie paluchy.
OdpowiedzUsuńMasz naprawdę fajne pomysły :)
P.S. Zapraszam również do siebie na kulinarnyblog.pl
Dziękuję:) Polecam! Są świetne do zupy (dzisiaj pochrupałam je nawet z grochówką;))) i tak do pochrupania. A już idealne, gdy mają wpaść znajomi.
UsuńZ chęcią do Ciebie zajrzę na bloga :)
Uwielbiam te paluchy, pyszne są:)
OdpowiedzUsuń:) Zawsze przepadałam za grubymi paluszkami, z opakowań najchętniej wybierałam te podwójne, a te są wprost idealne do chrupania. Że też nie odkryłam ich wcześniej.
Usuńfajny pomysł na przekąskę:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńZgadzam sie,sa świetne do pochrupania i jako dodatek.Ja podałam z gucamole i znakomicie do tego pasowaly:)
OdpowiedzUsuńOoo, z guacamole? Tak jeszcze nie próbowałam :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym, naprawdę :)
Przypomniałaś mi o tych paluszkach... mam je w planach od dawna ale jakoś ciągle biorę za coś innego;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się na coś przydałam :P
UsuńSama również mam taką listę dań do przygotowania, od czasu do czasu coś z niej skreślę, ale mam wrażenie, że znacznie więcej jednak do niej dopisuję ;) W efekcie czego lista wciąż się wydłuża i wydłuża ;)
fajny przepis, dzięki! paluchy wyszły doskonałe!:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis na paluchy przypadł Tobie do gustu :)
UsuńDziękuję za komentarz i zapraszam ponownie do odwiedzenia bloga:)
Zrobiłam,są przepyszne!
OdpowiedzUsuńFajnie, że smakowały - sama bym zjadła kilka :)
Usuń