Hmm, a nazwa? Jarzynowa z grzybami czy grzybowa z jarzynami? Może jarzyny objętościowo zdominowały zupę, ale smak zdecydowanie należy do grzybów :)
- 2,5 litra wody
- ok. 600 g mieszanki jarzyn (świeżych lub/i mrożonych - takich jak: por, marchew, korzeń selera, korzeń pietruszki, brukselka, kalafior, brokuł, fasolka szparagowa, groszek zielony)
- ewentualnie kawałek mięsa/kości lub kostka bulionowa (u mnie ani jedno, ani drugie :) same warzywa)
- suszone grzyby (3-4 garście)
- 2-3 łyżki słodkiego sosu sojowego (u mnie - indonezyjski prosto z Lidla ;))
- natka pietruszki
- cząber
- tymianek
- lubczyk
- majeranek
- 2-3 ziarna ziela angielskiego
- sól
- pieprz
Przygotowanie:
- Do garnka z wodą wrzucić warzywa (ewentualną porcję mięsa podgotować chwilę przed warzywami), suszone grzyby (jeśli nie lubicie dużych kawałków, można je połamać lub nawet pokruszyć) i ziele angielskie. Następnie nasypać troszkę natki pietruszki, cząbru, tymianku, lubczyku i majeranku. Gotować, aż warzywa zmiękną.
- Gdy warzywa będą już miękkie, do zupy dodać kilka łyżek sosu sojowego. Zależnie od gustu doprawić odpowiednią ilością soli i pieprzu. Podgotować jeszcze przez chwilę. Można zabielić śmietanką.
Taka grzybowa jarzynowa ma delikatny, słodki, lekko pikantny smak. Sądzę, że wielu osobom przypadnie do gustu (aż chciałoby się rzec "do kubków smakowych i żołądka"). Na drugi dzień wydawała mi się być jeszcze smaczniejsza :)
Do mojej zupy nie wrzucałam już żadnych wypełniaczy w postaci ziemniaków, ryżu, kaszy czy makaronu. Jeśli ktoś lubi, może je dodać, ale sądzę, że zupa będzie wystarczająco gęsta dzięki warzywom z przepisu :)
Do mojej zupy nie wrzucałam już żadnych wypełniaczy w postaci ziemniaków, ryżu, kaszy czy makaronu. Jeśli ktoś lubi, może je dodać, ale sądzę, że zupa będzie wystarczająco gęsta dzięki warzywom z przepisu :)
Smacznego!
P.S. Następnym razem postaram się zrobić lepsze zdjęcia. Ostatnio nie mam dobrego światła :/ Całe dniami jest ciemno i pochmurno :( aż z braku słońca trzeba poprawiać sobie humor smacznym jedzeniem :) Nie przepadam za zimą tylko z dwóch powodów:
1) po cudownych opadach śniegu prędzej czy później, ale zawsze, pojawi się chlapa i wychodząc na dwór trzeba zakładać gumowce ;)
2) szybko zapada zmierzch, więc jakość zdjęć bywa wątpliwa...
1) po cudownych opadach śniegu prędzej czy później, ale zawsze, pojawi się chlapa i wychodząc na dwór trzeba zakładać gumowce ;)
2) szybko zapada zmierzch, więc jakość zdjęć bywa wątpliwa...
o ciekawy przepis, ja nie dodaje żadnych warzyw do grzybowej:)
OdpowiedzUsuń:) Ja zazwyczaj też gotuję bez takiej mieszanki, ale to był taki eksperyment, na szczęście udany ;)
Usuń