Taki omlet może być smacznym daniem i na co dzień, i od święta (więc także na Walentynki), dla Singli, dla Sparowanych, dla Rodziny :) Doskonale nadaje się na obiad lub kolację, jest dość sycący. Dla chcącego nic trudnego! Zachęcam do wypróbowania przepisu :)
- 100 g pietruszki
- 100 g marchewki
- 70-80 g papryki zielonej
- 1/2 pomidora
- natka pietruszki (świeża lub suszona)
- lubczyk
- 150 ml wody na bulion
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 4 jajka (oddzielnie białka i żółtka)
- 2 łyżki masła/margaryny (po 1 łyżce na 1 omlet)
- 1 łyżka soku z cytryny
- gałka muszkatołowa
- sól
- pieprz
- 5 łyżek śmietany kremówki
- 1 łyżeczka słodkiego sosu sojowego (u mnie indonezyjski)
- 1-2 łyżki mąki pszennej do zagęszczenia sosu
Można użyć też innych warzyw, które akurat są dostępne w kuchni, np. brokuła, pora, kukurydzy.
Przygotowanie:
- Umyć i obrać pietruszki i marchewki. Pietruszki pokroić w słupki, a marchewki najpierw w podłużne plastry, a potem w romby. Paprykę umyć, wykroić gniazdo nasienne, a potrzebną ilość papryki pokroić w kosteczkę lub w słupki.
- Zagotować wodę na bulion, wrzucić warzywa, dusić pod przykryciem, aż będą miękkie (uważnie pilnować, by się nie rozgotowały).
- Białka jajek oddzielić od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę, następnie dodać sok z cytryny i żółtka. Dodać mąkę ziemniaczaną, natkę pietruszki, sól, pieprz i odrobinę gałki muszkatołowej. Delikatnie wymieszać, by piana nie upadła.
- Na patelni rozgrzać łyżkę masła. Następnie przełożyć na nią połowę masy omletowej. Patelnię przykryć pokrywką i pozostawić na małym ogniu przez 15-20 minut. Tak samo przygotować drugi omlet.
- Z bulionu wyciągnąć ugotowane warzywa, dodać do niego śmietanę kremówkę i wymieszać. Gdy się zagotuje, to zagęścić sos (1-2 łyżki mąki rozmieszać z 1/3 szklanki przegotowanej, ostudzonej wody - tak, by nie było grudek). Sos przyprawić solą, pieprzem, sosem sojowym, lubczykiem i pietruszką. Dodać warzywa i lekko wymieszać (by warzywa się nie rozpadły).
- Omlety napełnić połową warzywnej potrawki i delikatnie przymknąć. Podawać od razu po przygotowaniu.
Smacznego!
świetny pomysł, nie wiem czemu zazwyczaj robię omlety na słodko:)
OdpowiedzUsuńDzięki! :) O widzisz, a ja nie jadłam omletu na słodko ;) Muszę zatem spróbować! I to koniecznie.
UsuńWygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuń:) Mam zatem nadzieję, że zachęci Cię do wypróbowania przepisu . Na pewno przygotuję jeszcze inne wersje omletów. Będzie większy wybór. Ale na wszystko potrzeba jednak czasu. Pozdrawiam! :)
Usuńmmm apetyczny! dawno nie jadłam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :) Polecam! Omlet jak najbardziej pasuje do piątkowego obiadu, choć można go zjeść też na śniadanie (weekendowe) czy na kolację :]
UsuńRozkoszne serduszka!!!
OdpowiedzUsuń:) Dzięki, starałam się :D
Usuńto widać :D! Są cudne.
Usuń:) Tak jakoś mnie naszło. I wcale nie z myślą o Walentynkach, ponieważ omlet robiłam wcześniej... Czasami ma się ochotę zrobić coś dobrego dla bliskiej osoby (by poprzez posiłek podziękować, przeprosić, poprawić humor lub pokazać, że jest dla nas kimś ważnym) lub po prostu dla siebie :) z tych samych powodów :) A serca właśnie mi się kojarzą z dobrocią i szczerymi intencjami :)
UsuńWypróbowałam dziś na obiad. Dobry przepis, bardzo łagodny smak. Tylko w składnikach brakuje tej mąki ziemniaczanej i dałam "na oko".
OdpowiedzUsuńOjej, zastrzel mnie! ;) Rzeczywiście nie dopisałam, ile tej mąki! Przepraszam! Już poprawiam! Ale ze mnie gapa! Dzięki!
UsuńDziękuję również za wypróbowanie przepisu i podzielenie się swoją opinią! :)
Mnie również odpowiadał łagodny smak tego omletu - jest taki w sam raz :) A przepis można, oczywiście, dowolnie modyfikować i np. smak zaostrzyć albo dodać inne warzywa, jeśli ktoś ma tylko ochotę :))) Pozdrawiam!